Konkurs na toaletę publiczną przy ul.Mariackiej | data styczeń 2014 | typ budynek publiczny | miejsce Katowice | powierzchnia 129,60 m2
Katowice są bardzo złożonym organizm a jego problemy urbanistyczne i projektowe są tak skomplikowane że do dziś nikt nie potrafi dostarczyć właściwych rozwiązań aby to miasto rozwijało się w dobrym kierunku i stawało się coraz lepszym miejscem do życia.
Poznając lokalizację tego projektu od razu pomyśleliśmy że to szansa dla tego tunelu, szansa dla Katowice. Pierwszym pomysłem było aby tak kształtować tą przestrzeń by zaprosić, zachęcić ludzi i uświadomić im że istnieje druga strona Katowic która jest bardzo przyjazna dla człowieka! Z drugiej strony zaczęliśmy analizować to, co w przestrzeni toalety jest najważniejsze, drobne, funkcjonalne detale – komunikacja, intymność, komfort, prostota działania. Te rozmyślania zaskoczyły nas całkowicie gdyż okazało się ,że wszystkie toalety publiczne są projektowane w ten sam sposób: przedsionek, umywalki, szalety i powrót tą samą drogą przepychając się przez tłum ludzi spieszących za potrzebą. Tylko dlaczego? Dlaczego nie można po wszystkim wyjść do innej, lepszej przestrzeni.
Następnie poszło już bardzo prosto i logicznie. Puzzle same zaczęły się układać. Cały parter przeznaczyliśmy na kontynuacje przestrzeni publicznej łącząc schody i pomieszczenie przeznaczone dla niepełnosprawnego oraz matek z małymi dziećmi z piękną fontanną. Dzięki temu do toalety wchodzi się przez „wodne wrota” w otoczeniu zieleni. Stworzyliśmy po prostu dobrą przestrzeń dla człowieka, kontynuację miasta, skweru. Atrakcyjne i charakterystyczne miejsce w tkance miejskiej. Wyburzyliśmy niepotrzebną część tunelu pozostawiając tylko zabytkowa bramę. Dzięki temu połączyliśmy tą nową „dobrą” przestrzeń z tunelem. Ma ona niejako zapraszać, dawać przedsmak tego co jest po drugiej stronie.
Sama funkcja utworzyła się właściwie sama przez nowatorski pomysł przechodnich unitów tak jakbyśmy zostawiali złe emocje za sobą i wychodzili lepsi w przyjazną przestrzeń.
Ta funkcja wykreowała nam też formę prostego sześcianu „położonego” na torowisku. Jedynym pytaniem pozostał materiał. Dyskutowaliśmy czy wykorzystać cegłę z budynków przemysłowych XIX wieku czy dynamiczne białe proste kształty modernistycznych budynków czy też zieleń miasta ogrodów która znajdowała się na Giszowcu. A dlaczego nie wykorzystać wszystkich trzech elementów ? I tak na posadzce rozlała się cegła która wciągać ma ludzi z ulicy Mariackiej i popychać ich dalej do zrewitalizowanej części Katowic. Na tylnej ścianie pojawia się zieleń a nasz sześcian pozostał idealnie modernistycznie biały. Mies Van der Rohe byłby z nas dumny ale nam wciąż czegoś brakowało .. tej śląskiej swojskości, wrażliwości, specyficznego charakteru.. śląskiego materiału! Tu narodził się pomysł aby zachować tylko konstrukcję a całość obwinąć materiałem. Zmysłowym, delikatnym lub mocnym i wyrazistym. Tak, zmiennym, tak jak zmienia się puls miasta idealnie z nim związanym, zsynchronizowanym, tak aby to miejsce pozostawało w stałej relacji i połączeniu z miastem ale i z ludźmi – mieszkańcami. W ten prosty sposób stworzyliśmy miejsce tożsame z ludźmi, z Katowicami. Miejsce do którego każdy będzie chciał wrócić …